Wymyślne opakowania, oryginalne zapachy, nowoczesne technologie – wybranie odpowiedniego kosmetyku może przyprawić o ból głowy. Chcemy specyfików skutecznych i jak obiecują producenci – działających cuda. Z drugiej strony zaś, zachowujemy się często jak przysłowiowa sroka, która połasi się na wszystko, co się świeci.

Przypomnij sobie, ile razy skusiło Cię piękne opakowanie? Wśród całej masy równo ułożonych na półce np. kremów, wybrałeś akurat ten jeden – bo akurat opakowanie było w Twoim ulubionym kolorze… Przyznaj sam, czy to rozsądne kierować się kolorem, kształtem opakowania tego, co nałożysz później na twarz, dłonie czy całe ciało? Czy nie najważniejsze powinno być dobranie takiego kosmetyku, który będzie rzeczywiście pielęgnował, a nie szkodził?

Jak kupować kosmetyki?

Gdy już staniesz przed regałem z kosmetykami, powinieneś dokonywać świadomego wyboru. Zwracać uwagę na to, co ląduje w twoim koszyku, a następnie na skórze. O czym zatem warto pamiętać, gdy chcesz kupić kosmetyki:

– Nie kieruj się reklamą – z TV, kolorowej prasy, radia, Internetu – zewsząd bombardowani jesteśmy „cudownymi odkryciami” w dziedzinie kosmetologii. Producenci co rusz wypuszczają na rynek kolejny tonik, żel do twarzy, pastę czy likwidujący kurze łapki krem pod oczy. Wszystko to co nowe jest zachwalane jako lepsze od tego „starego”. Jeśli bezmyślnie będziemy ulegać takim zapewnieniom i namowom do kupna, nie dość, że nasza łazienka będzie przypominała skład kosmetyków, wydamy sporo pieniędzy, to jeszcze przeżyjemy niejeden zawód – nie ma bowiem „cudownych” kosmetyków. Przypomnijcie sobie ile razy kupiliście pastę do zębów z granulami wybielającymi z nadzieją, że po 2 tygodniach będziecie mieli obiecany hollywoodzki uśmiech. Pasta może i skutecznie zęby oczyszczała, ale kto z was rzeczywiście otrzymał taki skutek, jak obiecywała reklama? Uświadomcie sobie, ile razy zaufaliście reklamie i się skusiliście, jaki był tego efekt? Jeśli macie już wypróbowany kosmetyk i wiecie, że rzeczywiście jest dobry, odrzucanie go tylko przez wzgląd na reklamę jest pozbawione sensu.

Słoiczek z kremem do twarzy

– Jeśli zainteresuje Cię jakiś kosmetyk, warto sprawdzić w Internecie opinie innych osób, które go przetestowały. Wiele portali posiada działy z opiniami. Wiadomo, że część z nich może być pisana przez osoby zainteresowanie sprzedażą danego produktu lub przeciwnie – kogoś z konkurencji, kto negatywnie się wyraża – da się to jednak "wyłapać". Jeśli przeczytacie kilkanaście opinii na różnych portalach, dowiecie się, jak osoby o różnej cerze na niego reagują, czy pojawiły się uczulenia, czy daje dobre efekty itp. Pamiętam, że sama wiele razy w ten sposób weryfikowałam produkt i często rezygnowałam, bo to co pisali użytkownicy, miało się nijak do zapewnień z reklamy czy ulotki.

KURSY ONLINE:
pokochaj-swojePokochaj Swoje Ciało
Nieważne, jaki nosisz rozmiar, i tak możesz poczuć się dobrze w swoim ciele. Niech piękno i moc będą z Tobą!

–  O opinię na temat kosmetyku zapytaj zaufaną kosmetyczkę, koleżanki, sprzedawcę w sklepie – to, co powiedzą warto wziąć pod uwagę, pamiętając jednak o tym, że każdy ma inną cerę, inaczej reaguje na kosmetyki oraz to, że sprzedawca może nie być bezstronny.

– Zanim kupisz produkt lub od razu „rzucisz” się na duże opakowanie promocyjne, warto zapytać o próbki, albo kupić mniejszy pojemnościowo balsam, szampon, żel – tak na próbę. Może się bowiem okazać, że to nie kosmetyk dla ciebie, że wysusza skórę, powoduje alergię, że zapach ci jednak nie odpowiada. Jeśli będziesz miał komu oddać nietrafiony zakup lub ktoś inny z rodziny chętnie zużyje – nie ma problemu. Żal jednak wyrzucać pełne opakowanie, bo to wyrzucanie pieniędzy w błoto i zanieczyszczanie środowiska.

– Nie kupuj kosmetyków w kiosku. Wybieraj apteki i drogerie. Wiele razy widziałam kosmetyki wystawione w kiosku za szybą, na które padało przez cały dzień ostre słońce. Przy temperaturze 30°C ten kosmetyk wręcz kipi w tubce czy słoiczku. Nie pozostaje to bez wpływu na jego jakość.

– Sprawdzaj datę ważności, żeby uniknąć produktów przeterminowanych. Możesz się spotkać z różnymi sposobami oznaczenia daty ważności do użytku:

  • ważne do……(tutaj data)
  • data produkcji (a na opakowaniu napis – ważność np. 2 lata od daty produkcji)
  • w przypadku niektórych kosmetyków data użyteczności liczona jest od momentu otwarcia tubki, słoiczka itp. – wskazuje na to symbol słoiczka z cyfrą oznaczającą ilość miesięcy

Jeśli trudno na opakowaniu doszukać się daty (zdarza się i tak, że na kartoniku nie ma daty, a żeby sprawdzić na słoiczku – trzeba uszkodzić opakowanie) zapytaj sprzedawcę. Jeśli i on nie będzie w stanie wskazać daty, lepiej już zrezygnować z produktu, niż kupić przypadkiem przeterminowany.

Symbol - nie testowane na zwierzętach

– Kupuj kosmetyki opatrzone znaczkiem graficznym króliczka. Dzięki temu wiesz, że kosmetyk nie był testowany na zwierzętach. Nie przyczyniaj się do cierpienia innych stworzeń. Zwracaj rónież uwagę na pozostałe symbole na kosmetykach.

– Nie kupuj kosmetyku, jeśli zauważysz, że opakowanie jest nieszczelne, słoiczek uszkodzony.

Spójrz na na listę składników. Czasem lista substancji chemicznych jest tak długa, że wręcz odstrasza. Sięganie po np. mydło w kształcie gwiazdy, pachnące konwalią niekoniecznie będzie dobre dla Twojej skóry. Staraj się kupować produkty ekologiczne, oparte  na naturalnych wyciągach roślinnych. Nie traktuj swojej skóry, jak poligonu doświadczalny różnego rodzaju konserwantów, barwników i sztucznych dodatków. Na stronie http://www.luskiewnik.strefa.pl/acne/toksyny.htm możecie sprawdzić, jak dany składnik może wpłynąć na zdrowie. Kierujmy się zasadą – im mniej składników – tym lepiej dla naszego zdrowia.

– Kupuj tylko to, co Ci niezbędne – po co Ci 3 kremy na noc? Zanim kupisz kolejny, zużyj ten, który masz. Nie marnuj kosmetyków, otwierając kilka w jednym czasie. Jeśli kosmetyk długo stoi, traci swoje właściwości, ulega przeterminowaniu.

– Kupuj kosmetyki wolne od parabenów – parabeny to estry kwasu p­hydroksybenzoesowego (metylo­, etylo­, propylo­, butylo­, heptylo­ i benzyloparaben). Stosuje się je jako środki konserwujące kosmetyków. Sprawiają, że nie rozwijają się w nich bakterie i drobnoustroje, dzięki czemu nie psują się one tak szybko. Wobec doniesień o szkodliwości parabenów część producentów rezygnuje obecnie z ich stosowania.

Wielu konsumentów ma obawy, ponieważ w ostatnich latach zwrócone uwagę na działanie estrogenne parabenów, co może być przyczyną rozwoju   guzów piersi. Badania prowadzone w 1998 roku wykazały, że butyloparaben, wykazujący najsilniejsze działanie estrogenne wśród parabenów jest około 10000-­100000 mniej aktywny niż naturalny estradiol (jeden z estrogenów), dane te potwierdzały bezpieczeństwo stosowania tych związków, jednak dalsze badania przyniosły nowe wątpliwości. W 2004 roku zbadano bowiem próbki raka piersi pobrane od 20 pacjentek. Parabeny wykryto we wszystkich próbkach, w średnim stężeniu 20,6 nanograma na gram tkanki. Związki te wykryto w niezmienionej formie (tj. w  formie estrów), co oznacza, że przedostały się do nich przez skórę z pominięciem układu pokarmowego. Innym efektem działania substancji imitujących estrogeny jest ich wpływ na obniżenie płodności mężczyzn [1].

Bez względu na to jakie będą dalsze efekty badań, mimo że Polski Związek Przemysłu Kosmetycznego zapewniao braku szkodliwego działania parabenów [2] – bezpieczniej unikać stosowania kosmetyków z tymi substancjami, szczególnie w obrębie klatki piersiowej (występują w antyprespirantach i dezodorantach). Czytajmy uważnie etykiety kosmetyków (szczególnie to, co jest na końcu listy składników).

Mądre kupowanie kosmetyków

Dbanie o higienę naszego ciała jest rzeczą ważną. Pozwala zachować naszą skórę czystą, zdrową i piękną. Uważajmy jednak, aby nasza zbytnia ufność i bezkrytyczny stosunek do produktów pielęgnacyjnych nie przyniosły więcej szkody niż pożytku. Czasem lepiej zrezygnować z zakupu kolejnej maseczki i zamiast tego nałożyć na twarz miód naturalny lub wykorzystać inne domowe sposoby na naturalne kosmetyki. Pamiętajmy, że mimo zastosowania w danym kosmetyku takiej ilości związków chemicznych, jaka mieści się w "normie" – nie stosujemy go tylko jednego. Gdy zliczymy wszystko to, czym się dziennie smarujemy, myjemy i psikamy –  okaże się, że nasza skóra przyjmuje znacznie więcej chemicznych substancji, niż powinna. 

 

Żróło:
[1] Paulina Figiel, Lucyna Czyż, Parabeny – Właściwości, zastosowanie i szkodliwość., http://www.ujk.edu.pl/org/sknkalcyt/ourworks/23.pdf
[2] Składniki kosmetyków nie zaburzają gospodarki hormonalnej. Parabeny są bezpieczne, http://www.kosmetyczni.pl/pdf/PZPK_stanowisko_parabeny_stycz_2010.pdf