Herbata z róży zrobiona z malin? Wędzony = aromatyzowany produkt? A może śmietana z dodatkiem żelatyny? – czy na pewno wiesz co kupujesz, gdy wyciągasz rękę po słoiczek, tubkę czy puszkę? Świat stanął na głowie. Robienie zakupów to coraz większe wyzwania, szczególnie dla kogoś, kto chce odżywiać się zdrowo i ograniczać spożycie chemicznych dodatków.

Jeszcze nie tak dawno temu nikomu nie przychodziło do głowy, że nazwa produktu może mieć niewiele wspólnego z samym produktem, jego składem, sposobem przygotowania. Nie było potrzeby zaznaczać, że coś jest eko, naturalne, zdrowe itp. Sok był sokiem, a mięso mięsem. Obecnie patrząc na etykiety na produktach, trudno mi czasem dociec, co jest z czego… – w takich przypadkach wolę nie ryzykować i produkt wraca na półkę.

Coraz więcej osób ma świadomość tego, że jesteśmy tym co jemy, że to czym się smarujemy, pryskamy i myjemy nie pozostaje bez wpływu na nasze zdrowie. Skończyły się czasy, gdy można było wierzyć ładnemu opakowaniu – dziś analiza etykiety produktu jest koniecznością, jeśli rzeczywiście chcemy ograniczyć ilość spożywanych zawiązków chemicznych. Na co w tej sytuacji zwracać uwagę?

Hasła reklamowe – grunt to sprzedać

Producent chce sprzedać swój produkt. Napisy na opakowaniach muszą zachęcać i dawać poczucie, że jest to akurat to, czego klient poszukuje. Każdy chce produktu zdrowego, bez sztucznych dodatków – otrzymujemy więc wrażenie, że nasze potrzeby są spełniane, wystarczy odpowiednie hasło typu:

– naturalne – widzisz napis na kartoniku soku i myślisz – „super, z prawdziwych owoców”… W rzeczywistości, jeśli spojrzysz na skład okaże się, że ilość procentowa tych owoców jest bardzo niska i oprócz nich jest jeszcze długa lista składników, których wolałbyś nie spożywać (konserwanty, barwniki). To co my rozumiemy pod pojęciem naturalne, niekoniecznie jest tym, co rozumie przez to producent…  Słowo to jest często nadużywane, aby skusić klienta na „zdrowy produkt”. Prosty test  – stoisz przed półką z nabiałem. Na części produktów napis – „ z naturalnego mleka”. Czy ręka automatycznie nie skieruje się w stronę „tego lepszego”?

– zrobione z…  – np. świeżych, prawdziwych owoców, naturalnych składników. Stwierdzenia takie bywają wyjątkowo mylące, bo czy fakt tego, że do produkcji jogurtu użyto świeżych truskawek oznacza, że jogurt jest zdrowy? Oczywiście, że nie. Na etapie produkcji, przetwarzania  jogurt ten mógł zostać wzbogacony o taką ilość chemicznych środków spożywczych, że przestał mieć ze zdrowiem cokolwiek wspólnego. Pamiętajmy – fakt użycia dobrych jakościowo składników, to nie wszystko. Liczy się również sposób produkcji i to, co producent „dorzucił” od siebie.

– z pełnego ziarna – niejedna osoba daje się na to skusić. Pieczywo, płatki śniadaniowe, batoniki dla osób dbających o linię… itp. Dzięki reklamom mamy zakodowane w głowach, że pełne ziarno to coś lepszego i wartościowszego. W rzeczywistości zdarza się, że do wypieku np. chleba dodaje się trochę  ziaren, resztę uzupełnia oczyszczoną mąką i garścią barwnika. Tak oto mamy zdrowy chleb i możemy cieszyć się, że zrobiliśmy coś dobrego dla swojego organizmu.

– produkt został wzbogacony – „Hura” – cieszymy się, wzbogacenie oznacza dla nas, że stał się on jeszcze lepszy, warto go kupić, bo przyniesie ze sobą dodatkowe korzyści – usprawni ciało i umysł. Rzeczywistość bywa jednak mniej optymistyczna – w wielu przypadkach mamy do czynienia z tym, że w trakcie produkcji tak wyjałowiono produkt, że stracił on całkiem wartość odżywczą. Musiano go więc „wzbogacić”, aby można go było nazwać żywnością. Wzbogacona żywność nie jest już tak wartościowa jak produkty pełnowartościowe – brakuje w niej często mikroelementów występujących w produktach nieprzetworzonych.

– napój owocowy –  sprawdzaliście kiedyś, co mają one zwykle w składzie? Czasem można się przerazić, bo z owocami ma to niewiele wspólnego. Napoje takie zwykle zawierają procentowo niewiele owoców lub nawet wcale, dużo cukru i wit. C – którą producent chwali się  dużymi literami na kartoniku.

– wędzone – to moje ulubione hasło. Zawsze mi się wydawało, że skoro produkt jest wędzony to wisiał w wędzarni, nabierał smaku itp. Okazuje się, że niekoniecznie… Wędzone oznacza zwykle nie proces jakiemu produkt był poddany, a jego smak. Jednym słowem – produkt został prawdopodobnie poddany procesowi sztucznego lub chemicznego wędzenia  i/lub syntetycznie aromatyzowany. Nie brzmi to już tak "smakowice"…

Chemia w jedzeniu – E-dodatki

Obecnie jedzenie „wzbogaca” się ogromną ilością substancji chemicznych. Często bardzo trudno zdecydować się, czy dany produkt kupić, czy może lepiej nie. Najzdrowszym rozwiązaniem byłoby kupowanie żywności nieprzetworzonej, świeżej –  nie zawsze jest to jednak możliwe. W tej sytuacji warto czytać etykiety na produktach i rezygnować z produktów posiadających w składzie przynajmniej niektóre dodatki z grupy E (Numer E – kod chemicznego dodatku do żywności, który został uznany przez Unię Europejską za bezpieczny i dozwolony do użycia. Nazwa pochodzi od nazwy naszego kontynentu – Europy). Mimo uznania ich za „bezpieczne” do spożycia, skutki ich spożywania bywają bardzo szkodliwe dla ludzkiego organizmu.

  • E 951 Aspartam Syntetyczna substancja słodząca i wzmacniacz smaku. Działa 200 krotnie silniej słodząco niż cukier. Dwupeptyd. Może być produkowany z zastosowaniem techniki genetycznej (np. w Japonii i Stanach Zjednoczonych). Może zawierać zanieczyszczenia, które w dużych ilościach mogą być szkodliwe dla zdrowia. Ze względu na obecność fenyloalaniny nie może być stosowany w żywieniu dzieci chorych na fenyloketonurię. Dopuszczalne dzienne pobranie (A.D.I.) wynosi 40 mg na kg masy ciała. Wartość ta w przypadku osoby ważącej około 60 kg zostanie osiągnięta po spożyciu ok. 1200 g jogurtu light i ośmiu filiżankach herbaty słodzonej aspartamem, u dziecka ważącego 25 kg jednak już po spożyciu 600 g jogurtu light. Dla osób chorych na fenyloketonurię szkodliwy. 
  • E 249 Azotyn potasu Syntetycznie otrzymywany konserwant. Patrz E 250. Odradza się częste spożywanie
  • E 250 Azotyn sodu Syntetycznie produkowany konserwant i stabilizator barwy. Stosowany powszechnie do peklowania mięsa przeznaczonego do produkcji wędlin. Hamuje rozwój bakterii szkodliwych dla zdrowia (m.in. Clostridum botulinum). Spożyty w dużych ilościach utrudnia transport tlenu przez krew. Jest to szczególnie niebezpieczne w przypadku niemowląt. Podczas ogrzewania peklowanych przetworów mięsnych – w temperaturze powyżej 150°C – wchodzi w reakcje z cząsteczkami białka w wyniku czego mogą wytwarzać się rakotwórcze nitrozoaminy. Odradza się częste spożywanie.
  • E 251 Azotan sodu Syntetycznie produkowany konserwant. Istnieje niebezpieczeństwo jego przekształcenia się w azotyn. Odradza się częste spożywanie.
  • E 252 Azotan potasu Syntetyczny konserwant. Istnieje niebezpieczeństwo przekształcenia się związku w azotyn. Odradza się częste spożywanie.
  • E 212 Benzoesan potasu Syntetycznie otrzymywany konserwant. Sól potasowa kwasu benzoesowego  Patrz E 210. Odradza się częste spożywanie. Uwaga alergicy.
  • E 320 Butylohydroksyanizol (BHA) Syntetycznie produkowany przeciwutleniacz. W dużych dawkach powoduje zaburzenia pracy wątroby. U zwierząt doświadczalnych stwierdzano po jego podaniu powstawanie wrzodów dwunastnicy. Przy przyjmowaniu dużych dawek możliwe jest odkładanie się w organizmie. BHA podejrzewany jest o możliwość wywoływania alergii. Odradza się częste spożywanie. Uwaga alergicy
  • E 151 Czerń brylantowa BN, czerń PN Syntetyczny, czarny barwnik azowy. Uwaga alergicy.
  • E 129 Czerwień Allura AC Syntetyczny, czerwony barwnik azowy. Dotychczas opublikowano mało wyników badań na jego temat. Obecnie niemożliwe jest wydanie wiążącej opinii. Uwaga alergicy
  • E 124 Czerwień koszenilowa Syntetyczny, czerwony barwnik azowy. Uwaga alergicy.
  • E 220 Dwutlenek siarki, bezwodnik kwasu siarkawego Syntetycznie otrzymywany konserwant i przeciwutleniacz. Stosowany m.in. w winach białych, owocach suszonych! i przetworach ziemniaczanych. Powoduje straty witaminy B 1 w artykułach spożywczych, u osób wrażliwych może powodować bóle głowy i nudności. U astmatyków może dojść do tzw. astmy siarczynowej. Ze względów zdrowotnych żadna grupa osób nie powinna przekraczać dawki maksymalnej wynoszącej 0,7 mg/kg masy ciała (ok. 50 mg na osobę/dobę). Wypicie 2 kieliszków zwłaszcza słodkiego białego wina, do którego dodany został dwutlenek siarki w ilości 300-400 mg/l może spowodować przekroczenie dopuszczalnego dziennego pobrania (A.D.I.). Odradza się częste spożywanie. Uwaga osoby wrażliwe i astmatycy.
  • E 621 Glutaminian sodu Syntetyczna substancja wzmacniająca smak otrzymywana metodą fermentacji. Związek sodu i kwasu glutaminowego. Osoby wrażliwe powinny uważać. Odradza się częste spożywanie.
  • E 407 Karagen Naturalny, roślinny środek żelujący i zagęszczający z czerwonych glonów morskich. W bardzo małym stopniu wchłaniany w przewodzie  pokarmowym.  W  dużych  dawkach,  normalnie  nie  występujących  w  żywności,  może  ograniczać  przyswojenie  składników mineralnych (np. potasu) i działać przeczyszczająco. Odradza się częste spożywanie.
  • E 210 Kwas benzoesowy  Syntetycznie  otrzymywany  konserwant.  Występuje  I też jako  naturalna substancja  w artykułach  spożywczych. Stosowany przede wszystkim przetworach rybnych i gotowych sałatkach. Może zmieniać smak gotowych produktów. Po jego spożyciu osoby wrażliwe,  chorujące  na  astmę,  katar  sienny  lub  alergie  skórne  mogą  odczuwać  zaostrzenie  stanów  chorobowych.  Odradza  się  częste spożywanie. Uwaga alergicy.
  • E 223 Pirosiarczyn sodu Syntetycznie otrzymywany konserwant i przeciwutleniacz. Odradza się częste spożywanie. Uwaga osoby wrażliwe i astmatycy
  • E 110 Żółcień pomarańczowa S Syntetyczny, pomarańczowy barwnik azowy. Może wywoływać alergie. W testach na zwierzętach przy podaniu dużych dawek stwierdzono powstawanie nowotworów nerek. Uwaga alergicy
  • E 216 Ester propylowy kwasu p-hydroksybenzoesowego Syntetycznie otrzymywany konserwant. Pochodna kwasu benzoesowego. Odradza się częste spożywanie. Uwaga alergicy.
  • E 954 Sacharyna i jej sole sodowe, potasowe i wapniowe. Syntetyczne substancje słodzące. Mogą nadawać potrawom metaliczny i gorzkawy posmak. Są 500-krotnie słodsze od cukru. W testach na zwierzętach wywoływały nowotwór pęcherza, mogą stymulować powstawanie komórek nowotworowych.  W  Stanach  Zjednoczonych  istnieje  obowiązek  umieszczania  na  opakowaniach  odpowiednich  ostrzeżeń.  Dopuszczalne dzienne pobranie (A.D.I.) wynosi 5 mg na kg masy ciała. Wartość ta w przypadku osoby ważącej około 60 kg zostanie osiągnięta po wypiciu jednocześnie 1 l napojów dla sportowców, 1 l nektaru morelowego, 4 filiżanek kawy i zjedzeniu 2 kubeczków ryżu z owocami, jeśli wszystkie były słodzone tą substancją; w przypadku dziecka ważącego 25 kg jednak już po spożyciu 360 g ryżu z owocami light. Odradza się częste spożywanie
  • E 221 Siarczyn sodu Syntetycznie otrzymywany konserwant i przeciwutleniacz. Odradza się częste spożywanie. Uwaga osoby wrażliwe i astmatycy.
  • E 226 Siarczyn wapnia Syntetycznie otrzymywany konserwant i przeciwutleniacz. Odradza się częste spożywanie. Uwaga osoby wrażliwe i astmatycy.
  • E 466 Sól sodowa karboksymetylocelulozy Naturalny środek zagęszczający i stabilizator. Przy dawkach powyżej 5 g możliwe jest działanie przeczyszczające. Uwaga alergicy.
  • E  102 Tartrazyna  Syntetyczny,  żółty  barwnik  z grupy  azowej.  Może  wywoływać  alergie.  Zagrożone  są  zwłaszcza  osoby,  które  reagują alergicznie na aspirynę (kwas acetylsalicylowy) i astmatycy. Działania uboczne: trudności w oddychaniu, wysypka na skórze i zaburzenia w widzeniu. Odradza się spożywanie. Uwaga alergicy.
  • E 451 Trifosforany Syntetyczne emulgatory, stabilizatory i regulatory kwasowości. Spożywane w dużych ilościach mogą pogarszać wchłanianie wapnia, magnezu i żelaza oraz powodować osteoporozę i odkładanie się wapnia. Odradza się częste spożywanie.
  • E 452 Polifosforany Syntetyczne emulgatory i stabilizatory. Spożywane w dużych ilościach mogą pogarszać wchłanianie wapnia, magnezu i żelaza oraz powodować osteoporozę i odkładanie się wapnia. Odradza się częste spożywanie.

Kupuj z głową

Nie zawsze to co drogie jest lepsze. Produkty markowe bywają bardziej "bogate" w szkodliwe E-dodatki itp., niż te tańsze. Naklejka ze słowem eko, naturalne nie zawsze zaś świadczy o tym, że produkt jest zdrowy. Czytaj etykiety na produktach – szczególnie to, co zapisano drobnym druczkiem. Dzięki temu przekonasz się, co tak naprawdę jesz, co kryje się w twoich ulubionych sokach, serkach, nie wspominając już o sosach, czy zupach ze słoika. Sprawdź i oceń, czy rzeczywiście zdrowo się odżywiasz.

 

W oparciu o: Pat Thomas, Świadome zakupy, czyli co naprawdę kupujemy, Wrocław 2007 oraz Substancje dodatkowe do żywności, www.federacja-konsumentow.org.pl