„Zostaw – mama zrobi! Nie dotykaj, ja to zrobię lepiej/szybciej. Nie, bo to niebezpieczne”. Pośpiech, brak cierpliwości, źle pojęte dbanie o dziecko/troska doprowadzają do tego, że wielu rodziców robi krzywdę zarówno jemu, jak i sobie. Jak tego uniknąć?

Rodzic chciałby dla dziecka wszystkiego, co najlepsze – bywa więc, że w imię tego ogranicza mu wszystko to, co można określić mianem odpowiedzialności i pracy. Od małego dziecko rośnie w przekonaniu, że za nic nie odpowiada, nie uczy się przewidywać konsekwencji swoich czynów, ale również (co często jest powodem rodzinnych kłótni) nie szanuje pracy rodzica, jego wysiłków, nie wie też, co to taka naturalna, zdrowa wdzięczność.

Ciągły komunikat/postawa mamy/taty/dziadków – „Jestem po to, by zrobić za ciebie, by za ciebie myśleć, ponosić konsekwencje” sprawia, że efekcie staje się to normą dla dziecka, której oczekuje i wymaga. Rodzic zaś ma coraz więcej pretensji, odbieranych przez potomka, jako coś niezrozumiałego i uznawanych za "czepianie się", złośliwość, brak troski.

Droga do odpowiedzialności i szacunku

Co zrobić, by się tak nie stało? By za klika lat nie uświadomić sobie, że dziecko nie wie, co to odpowiedzialność, szacunek, praca, obowiązek, że jest zupełnie niezaradne i zależne od rodzica w każdym drobiazgu?

1) Nauka pracy przez zabawę. Małe dzieci garną się do „pomagania” mamie czy tacie w ich codziennych pracach, obowiązkach. Rozmyślnie używam słowa w cudzysłowie – bo miewa to znamiona bardziej przeszkadzania… i tak bywa traktowane. Śpieszymy się, by szybko ugotować obiad, a dziecko chce pomóc obierać ziemniaki; biegamy z odkurzaczem, a ono za nami… W takich sytuacjach, warto uzmysłowić sobie, że w ten sposób dziecko uczy się, co to praca, że są rzeczy, które trzeba w domu zrobić, że to wymaga trudu, czasu, ale jest konieczne. Teraz może uznaje to za ciekawą zabawę, jednak wraz z upływem czasu, wdrażane w różne małe zadania stanie się odpowiedzialne i samodzielne (np. będzie umiało zrobić sobie kanapkę, nie będzie kruszyć na podłogę – bo zna trud zamiatania).

KURSY ONLINE:
samodzielne-rodzicielstwoZrelaksowana Mama
Jasna, zwarta, praktyczna, mądra i nowoczesna pomoc w wychowaniu dzieci
Sprawdź!

2) Nie wyręczać we wszystkim. Pozbieranie klocków po zabawie, odniesienie talerzyka do zlewu, zebranie brudnych ubrań do prania, posprzątanie w łazience po kąpieli – w zależności od wieku dziecka stawiajmy mu różne, małe wymagania.

3) Odpowiedzialność za własną przestrzeń. Bywa, że mamy prawie dorosłych już dzieci raz w tygodniu wkraczają do ich pokoju, by zrobić generalne porządki. Nie doprowadzajmy do takiej sytuacji. Etap po etapie uczmy dziecko, jak dbać o ład i porządek w jego pokoju i oddajmy mu odpowiedzialność za tę przestrzeń.

4) Planujmy zakupy. Razem z dziećmi można planować przynajmniej niektóre posiłki, zrobić listę zakupów. Razem z nimi je zrobić i wspólnie coś ugotować. Dzięki temu, nie dość, że poznają wartość pieniędzy, to jeszcze nauczą się odpowiedzialnie planować, kupować oraz będzie frajda ze wspólnego przygotowania czegoś smacznego.

5. Ponoszenie konsekwencji, nauka na błędach. Jeśli np. dziecko otrzymało kieszonkowe i od razu je wydało nie biorąc pod uwagę, że będzie za chwilę potrzebowało na coś dla siebie istotnego – konsekwentnie odmawiajmy dania kolejnych pieniędzy. Nie nagradzajmy też złego zachowania.

6. Każdy ma obowiązki. Nie tylko mama i tato odpowiadają za rodzinę, dom – ale również dzieci, jako jej część. Dyżury na sprzątnie np. kuchni i łazienki, dbanie o zwierzę domowe (szczególnie, gdy zakup był poprzedzony deklaracją dziecka, że będzie się nim opiekować), pomoc w zrobieniu prania itp. – uczą odpowiedzialności.

PRZECZYTAJ TEŻ:
jak być dobrym rodzicemCzy jesteś złym rodzicem? Sprawdź, czy robisz te rzeczy
Barbara Krawczyk

7. Przykład i konsekwencja. Dziecko naśladuje rodziców, bierze z  nich przykład. Bardzo ważne jest, by był on dobry – jeśli rodzice szanują wzajemnie siebie i swoją pracę (także tę w domu), wspierają, mówią „jednym głosem” zwracając się do dziecka – uczy się ono, że naturalne jest pomaganie sobie, szacunek we wzajemnych relacjach i że obowiązki są elementem życia.

​Czego uczyć? Czego nie uczyć?

„Czego Jaś się nie nauczy, tego Jan nie będzie umiał” – rozpatrujmy to zdanie nie tylko w kategorii umiejętności praktycznych, ale głównie postaw, wartości, jakie dziecko wyniesie z domu i z jakimi pójdzie w dorosłe życie. Zadbajmy o to, by wychować  je w atmosferze miłości, poczucia bezpieczeństwa jednak pamiętając o tym, że troska nie powinna się przejawiać wyręczaniem we wszystkim i życiem za dziecko.