Życie ze stresem jest normalną sprawą. Życie w ciągłym stresie już nie. Próby wyeliminowania stresu z życia człowieka (również dziecka) są tak samo niemożliwe, co pozbawione sensu. A więc stres był, jest i będzie. Pytanie tylko, co robić, aby stres nas nie wypalał energetycznie?
To nie redukcji samego stresu powinniśmy się uczyć (choć dobrze oczywiście go „nie prowokować”), ale radzenia sobie ze sobą w sytuacji stresowej i uwaga – po niej. Dużo mówimy o samym stresie, o tym, co on z nami robi, do jakich chorób psychosomatycznych może prowadzić, ale ciągle niewiele mówimy o tym, co ze sobą zrobić, kiedy już spotka nas coś stresującego i co zrobić, żeby w przyszłości (bliższej lub dalszej) nie odczuwać negatywnych skutków tego zdarzenia. Czyli inaczej mówiąc, jak się skutecznie odstresowywać.
Sposoby na stres
Sposobów jest wiele i oczywiście – dla każdego coś innego, bo nawet odczuwanie, jak i sama reakcja na stresor jest bardzo subiektywna i zależy od wielu naszych zasobów. Jednak w samym odreagowywaniu negatywnych wydarzeń można znaleźć wspólny mianownik – ruch. Tylko dzięki wysiłkowi fizycznemu możemy skutecznie odwrócić mechanizmy fizjologiczne, które zaszły w naszym ciele podczas reakcji stresowej.
KURSY ONLINE:
8 razy O
Program stworzony do walki ze stresem
Sprawdź!
Dlaczego zając biega jeszcze długo po tym, jak zdąży uciec (czyli po reakcji stresowej)? Bo właśnie wie, że stres można odreagować tylko fizycznie. No dobrze, może akurat zając nie do końca jest tego świadomy, ale już na pewno świadomi są sportowcy, którzy po mobilizacji (zawody, wyścigi i inne wydarzenia, do których się przygotowują i które są zwieńczeniem tych przygotowań). To jest akurat grupa, która będąc w tej dobrej sytuacji, może pracować nad swoją odpornością właściwe cały czas – od regularnych ćwiczeń, treningów, poprzez odpowiednią dietę, właściwy odpoczynek, po ogólne dbanie o siebie – o trenerach, masażystach i psychologach nie wspominając.
Z takim zapleczem, jakie mają sportowcy, o wiele łatwiej jest budować odporność psychofizyczną. Mimo że większość z nas takich możliwości nie ma, możemy znaleźć swoje własne (może mniej profesjonalne, ale również skuteczne) sposoby na odreagowywanie. Jakie? I tu możliwości jest sporo. Jedni znajdują czas na siłownię, inni na bieganie czy pójście na basen, jeszcze inni na taniec. Nawet uprawianie ogródka czy energiczny spacer się liczy. Ważne jest, żeby trochę się poruszać i przyspieszyć bicie serca powyżej naszego normalnego tętna – pozbywając się napięć w ciele i dotleniając komórki. Dopiero wtedy, kiedy pozbędziemy się skutków stresu możemy skutecznie się zregenerować, czyli zbierać siły na nowe, kolejne wyzwania dnia codziennego.
Przypadek zwykłego dachowego kota (dzikiego również) jest bardzo ciekawy. Kiedy jest potrzeba goni lub ucieka, ale kiedy tylko jest możliwość śpi lub po prostu odpoczywa. No bo po co ma być w pełnej mobilizacji cały czas? A my kiedy coś w naszym odczuciu złego się zdarzy, coś nieprzyjemnego nas spotka – zamiast się poruszać, a potem odpocząć – tłamsimy w sobie negatywne emocje i nieświadomi obniżamy nasze siły odpornościowe organizmu.
ZOBACZ TEŻ:
Codzienny stres – odpuść, a życie stanie się lepsze
Barbara Krawczyk
Odporność psychofizyczna na stres
Pewnie ktoś zapyta, a co w sytuacji, kiedy się zdenerwuję w pracy, kiedy jest presja czasu, korporacyjne „deadline’y”, wariat drogowy zajeżdża nam drogę lub ktoś parkuje w naszym bagażniku? Przecież nie da się tak po prostu odwrócić i zacząć biegać. Oczywiście, ale na głęboki (przeponowy) oddech na pewno od razu możemy sobie pozwolić, a później, kiedy tylko będzie taka możliwość odreagować – najlepiej poprzez sport. A jeśli ktoś już bardzo się uprze i znajdzie „nieskończoną” liczbę wymówek na to, żeby jednak nie ćwiczyć, niech po prostu uprawia „schodding” (tak nazwałam ten tani, prosty i dostępny dla każdego „sport” – czyli unikanie windy i wchodzenie po schodach), wysiada przystanek wcześniej i trochę się przejdzie. To nie siedzenie czy leżenie jest naturalną pozycją człowieka, ale właśnie ruch.
Bo jak się okazuje to nasze subiektywne odczuwanie, reakcja na stres i pozbycie się „złej” energii z ciała (i z głowy) jest tym, co nas może albo uratować, albo w przyszłości zabić. Dlatego ważne jest, aby budować swoją odporność psychofizyczną nas stres. To prostsze, niż może się nam wydawać. Ale jednak to wymaga systematyczności i wytrwałości – wyrobienia sobie dobrych, prozdrowotnych nawyków.
Potrzebna nam jest (moim zdaniem w tej lub podobnej kolejności): chęć, decyzja o wzięciu odpowiedzialności za swoje zdrowie, codzienny cel/plan, codzienny ruch, zbilansowana i dopasowana do potrzeb dieta oraz wypoczynek (w tym dobry sen). Oczywiście zadbanie o dobre relacje z innymi są niezbędne, żeby cała reszta miała jeszcze większy sens.