O samobójstwie się nie mówi. Tego tematu nie porusza się w szkołach, w domu, wśród znajomych. Każdy z nas może mieć obok siebie osobę, która rozważa tę najbardziej radykalną z decyzji – aby odebrać sobie życie, jednak często nie potrafimy rozpoznać symptomów, które sprawiają, że zmaga się ona z myślami o samobójstwie.

Myślimy, że kogoś znamy, że moja przyjaciółka/mój współpracownik/moja sąsiadka na pewno nie. Przecież się uśmiecha, ma świetną pracę, jest w udanym związku. Co jednak skrywa się we wnętrzu człowieka – tego nie jesteśmy w stanie zobaczyć.

 

Rozmawiamy z psychoterapeutką, panią Katarzyną Sokołowską, która przybliża nam powody, dla których niektórzy ludzie nie chcą już dłużej żyć, mówi jak rozpoznawać oznaki świadczące, że dana osoba może mieć myśli samobójcze i jak możemy pomóc.     

 

Dlaczego ludzie decydują się na samobójstwo?

 

StressFree: Jakie są powody, dla których ludzie mają myśli samobójcze?

 

Katarzyna Sokołowska: To bardzo trudne pytanie, na które nie ma jednej, konkretnej odpowiedzi. Podobnie jest z pytaniem: “Dlaczego ludzie się uzależniają?”. Pomimo wielu lat pracy jako terapeuta uzależnień oraz pomimo doświadczenia na tym polu, nie potrafię podać jednoznacznej odpowiedzi. Jest wiele okoliczności, które składają się na tak radykalną decyzję, jaką jest samobójstwo.

Należą do nich sytuacja osobista, jakość życia człowieka, nieumiejętność radzenia sobie w trudnych momentach, które są nieodłączną częścią życia każdego z nas, zasoby wewnętrzne i zewnętrzne i możliwość korzystania z nich, a także poziom wrażliwości i wrodzony temperament człowieka. Są osoby, u których zawód miłosny może doprowadzić do sytuacji, w której przeżywane z tego powodu cierpienie jest nie do zniesienia i w konsekwencji zapada decyzja o zakończeniu życia. A przecież jasne jest, że rozczarowania są częścią naszego życia i na szczęście zdecydowana większość ludzi, którzy je przeżywają, nie kończy swojego życia z tego powodu.

KURSY ONLINE:
8 razy Odporność dla Firm8 razy O
Program stworzony do walki ze stresem
Sprawdź!

A zatem to, jak przeżywamy rzeczywistość i jak sobie z nią radzimy ma związek z tym, jak zostaliśmy wyposażeni. Mam tu na myśli cechy wrodzone, jak na przykład temperament, nasze doświadczenie oraz rozwijanie umiejętności radzenia sobie z emocjami, a także otwartość na to wszystko, która nie jest wcale taka oczywista. Cierpienie, którego doświadcza osoba odbierająca sobie życie powoduje, że jej stan jest daleki od stanu, który możemy nazwać trzeźwością umysłu; prawdopodobnie bardziej przypomina on psychozę.

Nie mówię tu o sytuacjach, gdy samobójstwo popełniane jest przez osobę będącą pod wpływem alkoholu czy narkotyków, bo tutaj sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana.

 

SF: Powszechnie uważa się, że ludzie sukcesu powinni być szczęśliwi, ale od czasu do czasu słyszymy, że znani aktorzy, muzycy czy inni celebryci popełniają samobójstwo. Czy istnieje jakiś przepis na szczęśliwe życie? Bo jak widać sława, pieniądze, możliwości niekoniecznie je gwarantują.

 

KS: Myślę, że to jest stereotypowe myślenie, w które często wpadamy. Bardzo znamienne jest to, że po czyjejś śmierci samobójczej mówi się „nie spodziewałem się tego po nim, przecież wydawało się, że miał wszystko, czego potrzebuje człowiek”. No właśnie, po pierwsze tak nam się tylko wydaje, a po drugie – każdy z nas ma inne potrzeby oraz inne deficyty. I u każdego te deficyty powodują innym poziom cierpienia. Z drugiej strony mówi się też często, że pieniądze szczęścia nie dają. Jest wiele osób zamożnych, o których można powiedzieć, że mają wszystko, ale często wewnętrznie bardzo cierpią – z powodu samotności, niezrozumienia, niewystarczającego zadowolenia z siebie, braku miłości. I czasami to ich wewnętrzne cierpienie jest tak duże, że żadna rzecz, żadne pieniądze i żadne dobra materialne, które dzięki nim może kupić nie są w stanie zastąpić tego braku będącego źródłem cierpienia.

Pyta pani o przepis na udane życie. Ponieważ każdy potrzebuje czegoś innego, można powiedzieć, że ilu ludzi tyle przepisów. Ale mocno to generalizując powiedziałabym, że ważne jest, aby zawsze wsłuchiwać się w siebie oraz swoje osobiste potrzeby i je realizować. Jeśli samemu jest nam trudno i gdy nasze wewnętrzne zasoby nie wystarczają, na pewno warto poszukać profesjonalnego wsparcia.

 

SF: To teraz pytanie z innej perspektywy. Jak ma się zachować człowiek, który podejrzewa lub obawia się, że jego bliski myśli o samobójstwie? Czy są jakieś typowe zachowania, na które warto zwrócić szczególną uwagę? Czy jest w ogóle możliwe „upilnowanie” potencjalnego samobójcy?

 

KS: Gdyby sprawa była tak prosta, to pewnie nie byłoby samobójstw. Samobójcy to często osoby na pozór otwarte, ale walczące z wewnętrznymi demonami, i do tego nikt z zewnątrz nie ma dostępu. Paradoksalnie łatwiejsza jest sytuacja, gdy człowiek ma obniżony nastrój, depresję, choroby afektywne i wtedy, kiedy mówi wprost, że nie chce żyć – nigdy nie należy tego lekceważyć. W sytuacji zgłaszania myśli samobójczych trzeba wezwać pogotowie i czasami nawet umieścić taką osobę na oddziale w szpitalu psychiatrycznym, gdzie będzie mogła uzyskać odpowiednią pomoc. Podejmowane wcześniej próby samobójcze również powinny skłaniać do uważności. Czasami w deklaracjach, że ktoś nie chce żyć lub w próbach samobójczych widzimy "tylko" chęć zwrócenia na siebie uwagi. Najwidoczniej jednak takiej uwagi tej osobie brakuje. Należy ją jednak dawać w sposób adekwatny. Pokutuje mit, że jeśli ktoś mówi, że „to” zrobi to „tego” nie zrobi, ale to nieprawda. Co jest pewne i prawdziwe, choć niestety smutne – nie da sie takiej osoby "upilnować".

 

SF: Czy może Pani powiedzieć coś wspierającego i dodającego otuchy zarówno tym, którzy myślą o samobójstwie jak i ich bliskim?

 

KS: Zachęcam i zawsze będę zachęcać takie osoby (oczywiście jest to łatwiejsze gdy mam do czynienia z tymi, którzy mówią o samobójstwie w sposób jawny), by zwracały się o pomoc i wsparcie i nie zostawały same z problemem. Wiele osób trafia do gabinetów terapeutycznych właśnie dlatego, że rozważa dramatyczne rozwiązania, że czuje niechęć do życia, lęk i cierpienie. Na tym etapie naprawdę często terapia czyni cuda. Myślę, że jeśli osoby, które z jakiegoś powodu są nieszczęśliwe, zwracałyby się po pomoc do innych ludzi, wiele z nich nie decydowałoby sie na takie drastyczny krok. Dlatego mój apel jest zawsze taki sam: dbajmy o siebie, prośmy o pomoc i starajmy sie ją przyjmować. I nie mam tu na myśli tylko i wyłącznie pomocy psychologicznej, ale pomoc w szerszym znaczeniu – od ludzi, których każdy z nas ma wokół siebie.

 

 

Katarzyna Sokołowska psycholog, psychoterapeutka, specjalistka psychoterapii uzależnień.

O sobie: Mam doświadczenie w pracy w terapii indywidualnej i grupowej oraz prowadzeniu warsztatów: radzenia sobie ze stresem i złością, dla osób, które zauważają u siebie problemy w relacjach. Pracowałam z ofiarami przemocy, uzależnionymi/współuzależnionymi, DDA i DDD oraz z osobami LGBT. W pracy terapeutycznej relacja jest dla mnie sednem. Pracuję w podejściu psychodynamicznym, wykorzystuję elementy terapii behawioralno-poznawczej, narracyjnej. Wychowuję dwa teriery irlandzkie, od których wciąż uczę się pokory, odpowiedzialności oraz empatii i szacunku do świata.