Dziś, bardziej niż kiedykolwiek, życie pędzi z niesamowitą prędkością. Godzina dojazdu do pracy, drugie tyle na powrót. Wyjeżdżasz o siódmej, do domu wracasz na siódmą. Przerwa na obiad nie jest przerwą, tylko kolejnym spotkaniem biznesowym, a do tego 200 maili dziennie, na które odpowiadasz do późnego wieczora i ciągłe wyrzuty sumienia, że właśnie nie jesteś z rodziną.

Niestety, czasem pogodzenie kariery i życia prywatnego jest tak trudne, jak jazda konno bez siodła. Ośmiogodzinny dzień pracy to przeszłość, więc pora połknąć gorzką pigułkę i uświadomić sobie, że twoje życie osobiste jest tak samo ważne jak życie zawodowe.

Kiedy dasz sobie na luz? Kiedy się zatrzymasz i pomyślisz? Kiedy zrozumiesz, że „wystarczająco” oznacza „wystarczająco”? Od mężczyzny oczekuje się, by był żywicielem rodziny, jej głową, patriarchą. Dziś jednak coraz częściej tracimy związaną z tym władzę i pozycję. Im bardziej kobiety są aktywne na rynku pracy, tym mniej ważne jest to, byśmy byli w stanie samodzielnie utrzymywać rodzinę, a ważniejsze staje się to, byśmy z nią po prostu byli. Dlatego mamy kilka rad, które pomogą ci odzyskać więź z najbliższymi i znaleźć równowagę między życiem prywatnym i pracą.

Wywal komórkę

OK, nie chodzi o to, żebyś wywalił ją do kosza, trzasnął nią o ścianę lub cisnął przez okno. Może jednak mógłbyś ją wyłączyć na choćby jedną noc w tygodniu? To pierwszy krok do znalezienia równowagi między domem i pracą. Laptop, komórka, ipad czy inny gadżet – nieważne, wyłącz to. Jak już nauczysz się wyłączać na jedną noc (jak głupio by to nie brzmiało), spróbuj wyłączyć się na dwie lub trzy noce w tygodniu. Jak ciężko by ci z tym nie było, warto to zrobić, jeśli w ogóle rozważasz posiadanie jakiejś namiastki życia rodzinnego.

W zamian będziesz pozytywnie zdziwiony tym, jak dużo wolności uzyskasz w ten sposób. Szef nie zadzwoni już, żebyś przyjechał do pracy akurat tego wieczoru, który miałeś zaplanowany na kopanie piłki z synem. Klienci przestaną budzić twoją żonę telefonami o pierwszej w nocy, a dźwięk dzwoniącej komórki zniknie z twoich koszmarów. Oto podejście, które musisz przyswoić – co by to nie było, może poczekać do jutra.

KURSY ONLINE:
8 razy Odporność dla Firm8 razy O
Program stworzony do walki ze stresem
Sprawdź!

Oczywiście pojawia się pytanie: „A co, jeśli szef się na mnie wścieknie, że nie jestem do jego dyspozycji 24 h na dobę?”. Odpowiem pytaniem: „A co, jeśli syn się wścieknie, że nie jesteś do jego dyspozycji choćby godzinę w tygodniu?”. Nie, nie chodzi o to, żebyś się całkiem zbuntował i nie odbierał telefonu nawet wtedy, kiedy wiesz, że dopinacie ważny projekt lub kiedy dzwoni do ciebie osoba, która robi to raz do roku. Naucz się jednak, że odbieranie tych telefonów w czasie prywatnym nie jest twoim obowiązkiem, a jedynie grzecznością wobec dzwoniących.

Zagraj mecz

Oczywiście czytanie, odrabianie lekcji i nauka są ważne dla twoich dzieci, ale równie ważna jest dla nich zabawa. Usiądź (lub stań, jeśli masz Nintendo Wii lub inny tego typu gadżet) i zagraj z dziećmi w grę planszową lub komputerową. A jeszcze lepiej wyjdź z nimi na dwór i pograj w piłkę lub pojedźcie gdzieś na rowerach. Da wam to świetną szansę do bycia razem i wspólnego robienia tego, co sprawia wam frajdę. Takie momenty na pewno zapamiętają lepiej (i przyjemniej) niż noce, które spędzałeś na tłumaczeniu im równań z dwiema niewiadomymi.

Randka

O ile jednak wspólne gry i zabawy mogą zrobić wiele, by odbudować twoją relację z rodziną, to jest w twoim najbliższym otoczeniu osoba, na której wspólny mecz lub wyprawa rowerowa nie zrobią aż tak wielkiego wrażenia. To twoja żona lub partnerka. Może nawet polubi jakąś grę i kilka rund sprawi jej przyjemność, ale raczej będzie wolała gdzieś z tobą wyjść. Mniej ważne, czy na zakupy, do kina, czy na kolację. Ważniejsze, żebyś w swoim kalendarzu zaplanował nieusuwalny i nieprzekładalny wieczór randkowy. To niełatwe? A kto powiedział, że będzie łatwo?

Jedzcie jak rodzina

Można odnieść wrażenie, że coraz więcej rodzin odchodzi od tradycyjnego wspólnego obiadu przy rodzinnym stole. Z czego to wynika? Cóż, mamy nie ma w domu, tata pracuje do późna, Ania jest na angielskim, a Bartek jeszcze nie wrócił z treningu. Zawsze się znajdzie coś, co przeszkodzi wam w tym, by skorzystać z tej bardzo dobrej szansy na budowanie więzi rodzinnych. Nasza rada: wyłącz telewizor, zamknij laptopa i siądźcie razem do stołu. Wspólne posiłki rodzinne są wręcz niezastąpione dla osoby, której zależy na znalezieniu równowagi między życiem zawodowym i rodzinnym (work-life balance). Dają okazję do rozmowy i dowiedzenia się, co się wydarzyło danego dnia w życiu żony, córki lub syna. Otrzymujecie wtedy możliwość ponownego zbliżenia się do siebie, porozmawiania o tym, co was cieszy i martwi oraz – co najistotniejsze – do uświadomienia sobie, że rodzina jest dla ciebie najważniejsza.

Work-life balance – chodzenie po linie

Kluczem do dobrego życia jest równowaga. Bez niej byłbyś bez rodziny i w pełni zaangażowany w pracę lub bez pracy i w 100% poświęcałbyś się rodzinie. Będziesz znacznie szczęśliwszy, kiedy znajdziesz równowagę w swoim życiu. Nie będą ci już przeszkadzały odbywające się od czasu do czasu spotkania o 8 rano, a w korkach zamiast wściekać się na innych kierowców będziesz myślał np. o tym, jak pięknego gola strzelił wczoraj twój syn. Zamiast się zastanawiać, w jakim kierunku dryfuje twój związek, będziesz planował kolejne wyjście na miasto ze swoją partnerką. Radość z życia jest zdrowa, więc śmiało –  pogratuluj sobie, kiedy poczujesz, że znajdujesz właściwy balans między pracą i domem.

Autor: Piotr Kławsiuć

Facet po 40