Podobno ryba wyciągnięta z morza i wsadzona do pojemnika z wodą posoloną zwykłą rafinowaną solą szybko pożegna się z tym światem.

Najtańsza sól biała rafinowana zawiera niemal czysty chlorek sodu, a więc jest to związek dwóch zaledwie pierwiastków (chloru i sodu). Jest to związek niezbyt szczęśliwy, ponieważ gdy jest przyjmowany w nadmiarze sprzyja zapadalności na niemiłe choroby.

Wszystkie badania na temat szkodliwości soli dotyczyły białej soli kuchennej rafinowanej, a nie soli prawdziwej, tej pełnej mikroelementów. Chlorek sodu to po prostu tandetna podróbka prawdziwej soli, bardzo lubiana przez producentów przetworzonej żywności (podobnie jak biały cukier czy ocet spirytusowy) – jest bowiem śmiesznie tania i dlatego powszechnie dodawana do przemysłowo produkowanych produktów noszących mylącą nazwę „spożywczych”: wędliny, sery, przekąski, słodycze, keczupy, sosy, dania gotowe, zupki w proszku itp. Takich rzeczy nie kupujemy.

KURSY ONLINE:
proste-zycieProste Życie
Porządek w głowie, życiu i domu
Sprawdź!

O wiele bardziej opłacalne jest wyrzucić z naszej solniczki białą, śliczną i sypką sól rafinowaną (niech Cię ta radosna sypkość nie zmyli, to dzieło antyzbrylaczy dodanych do chlorku sodu) i zakupić na jej miejsce sól z prawdziwego zdarzenia: może czasem brzydszą wizualnie (np. szarą), ale za to zdrowszą. Czyli taką, w której oprócz chlorku sodu (aczkolwiek w niewielkich ilościach dla nas bardzo pożytecznego i wręcz niezbędnego) będzie zawarte całe bogactwo innych cennych minerałów.

Sól na zdrowie

Na dobrą sól uzupełniającą ważne minerały i dbającą o prawidłowe pH nie ma co żałować, choć te naprawdę dobre sole nie kosztują 99 groszy za kilo…

  • sól morska nierafinowana, bez antyzbrylaczy
  • szara nierafinowana sól kamienna
  • różowa krystaliczna sól himalajska

 

Zwykła tania biała sól przyda się zaś do celów gospodarczych. Sól morska z uwagi na obecne zanieczyszczenie akwenów (i chemiczne i radioaktywne po Fukushimie) też nie będzie optymalnym wyborem moim zdaniem. Całkiem dobra jest nasza szara sól kamienna pod warunkiem, że kupujemy nierafinowaną – używam jej głównie do przetworów.

Sól himalajska

Najbardziej ze wszystkich rodzajów soli cenię sobie w mojej kuchni różową sól himalajską. I to nie tylko ze względu na bogaty i pełny, „okrągły” smak. Ta sól ma jeszcze na dodatek przecudny kolor, który wprawia mnie w dobry humor ilekroć po nią sięgam. Ten kolor ma dlatego, że jest pełna mikroelementów. Można ją kupić drobną (do kuchni) lub grubą (np. do kąpieli).

Jakie walory zdrowotne ma sól himalajska?

  • oprócz chlorku sodu (w formie koloidalnej, 85%) zawiera ponad 80 różnych mikroelementów utrzymujących nas w zdrowiu i witalności, w tym jod, magnez, cynk, żelazo i wapń (zawartość wszystkich minerałów 15%). Sól himalajska nie wymaga dodatkowego jodowania
  • ma strukturę krystaliczną, co poprawia przyswajalność tych mikroelementów, jak również likwiduje konieczność stosowania antyzbrylaczy
  • pomaga usuwać toksyny i śluzy z organizmu
  • pomaga zwalczać stany zapalne, alkalizuje ustrój
  • jest chyba najczystszą solą na naszej planecie, bowiem wydobywa się ją ręcznie w Himalajach, gdzie przeleżała wiele milionów lat, zaś powstała wtedy, kiedy to jeszcze atmosfera i wody były nieporównywalnie czystsze, niż ma to miejsce dzisiaj
  • dodana do kąpieli świetnie usuwa zmęczenie
  • lampy i świeczniki solne wykonane z różowej soli himalajskiej nie tylko zdobią pomieszczenia, ale też korzystnie wpływają na jonizację powietrza, usuwając z niego zanieczyszczenia

Słodko-słony nawyk

Nadużywanie soli czy cukru wynika nie tylko z faktu, że znajduje się ona w żywności przetworzonej. Po sól czy cukier sięgamy, dlatego że po prostu się przyzwyczailiśmy jadać potrawy „na słodko” albo „na słono”. Tymczasem np. większość warzyw ma już w sobie wystarczającą ilość sodu i z reguły nie wymaga dosalania.

Zamiast gotować warzywa np. w osolonej w wodzie gotujmy je na parze, aby zachowały w sobie wszystkie minerały. Tak ugotowany ziemniak, kalafior czy fasolka szparagowa są smakowite same w sobie. A gdy już musimy coś posolić – używajmy do tego celu soli bogatej w mikroelementy (tutaj przoduje sól różowa himalajska), zaś do słodzenia – tam gdzie można – dodawajmy pełne witamin i minerałów daktyle. Organizm nam za to pięknie podziękuje zdrowiem i witalnością. 

 
Powyższa treść pochodzi ze strony www.AkademiaWitalnosci.pl
 
* Artykuł nie stanowi  porady medycznej, lekarskiej czy farmaceutycznej. Czytelnik przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji co do leczenia, powinien skonsultować się (w zależności od potrzeb) z lekarzem lub farmaceutą.