Ciepłe światło lampki, kubek herbaty, ulubiony koc i dobra książka – to zestaw, który o tej porze roku działa lepiej niż jakiekolwiek inne rytuały. Jesień zachęca do zwolnienia, zatrzymania się, spędzania czasu z czymś, co nie męczy, a relaksuje. Dla wielu osób idealną lekturą na taki wieczór jest właśnie lekki kryminał – historia z intrygą, zagadką, nietuzinkowym bohaterem i subtelnym humorem.

W przeciwieństwie do ciężkich thrillerów, które nie każdemu służą, lekkie kryminały potrafią zrelaksować, rozbawić i zaciekawić jednocześnie. To takie książki, które dobrze się kończą – niekoniecznie w sensie „happy endu”, ale tego poczucia, że było warto.

Jeśli szukasz książek, które wciągają i nie zostawiają po sobie ciężaru, oto kilka naprawdę udanych propozycji. Idealnych na czytanie wieczorem, w weekend, w podróży – wszędzie tam, gdzie chcesz się zatopić w opowieści z zagadką, ale bez przygnębienia.

 

Lillian Jackson Braun – seria „Kot, który…”

To absolutny klasyk lekkiego kryminału z nutą czułości i… wibrującymi wąsami. Główny bohater, dziennikarz Jim Qwilleran, wraca do życia na prowincji, gdzie trafia na mniej lub bardziej dziwne zbrodnie. W ich rozwiązaniu pomaga mu nie kto inny, jak kot Koko – obdarzony niezwykłym instynktem i upodobaniem do poezji oraz książek.

Seria ma w sobie wszystko to, co relaksuje: nastrojowe małe miasteczko, powtarzające się postaci, wątki obyczajowe, zabawne obserwacje z życia codziennego. Idealna dla tych, którzy lubią, gdy koty są mądrzejsze niż ludzie – i wiedzą, gdzie szukać odpowiedzi.

 

Agatha Christie – klasyka z wdziękiem i angielskim pazurem

Agatha Christie stworzyła dwa światy lekkiego kryminału, które do dziś nie mają sobie równych: uporządkowany, analityczny świat Herculesa Poirota i pozornie senne, ale przenikliwie trafne śledztwa panny Marple. Obie te serie mają wspólny klimat: zagadki z elegancją, bez pośpiechu i przemocy, rozgrywające się wśród znajomych, sąsiadów, dalekich kuzynów – czyli zawsze blisko domu.

Poirot to detektyw inny niż wszyscy – pedantyczny, skrupulatny, przywiązany do szczegółów. Potrafi rozwikłać najbardziej zawiłe sprawy, nie ruszając się z fotela, tylko obserwując, co mówią ludzie i… jak bardzo próbują ukryć prawdę. Jego sprawy często toczą się wśród przedstawicieli wyższych sfer – w wiejskich rezydencjach, na kolacjach z zastawą rodową i w domach, gdzie każdy coś wie, ale nikt nie mówi wszystkiego.

Dla tych, którzy wolą kobiece śledztwa – panna Marple będzie idealna. To starsza pani z pozoru zajęta robótkami ręcznymi, a w rzeczywistości genialna obserwatorka ludzkiej natury. Lekkość, urok i trafność obserwacji gwarantowane. Jej historie najczęściej rozgrywają się w małych angielskich miasteczkach, gdzie życie płynie spokojnie – dopóki nie wydarzy się coś, co wymaga jej wyjątkowej intuicji.

Książki Christie nie potrzebują pościgów ani brutalnych scen – wszystko dzieje się w rozmowach, niedopowiedzeniach i spojrzeniach, a rozwiązanie często zaskakuje do ostatniej strony. To kryminały idealne na jesień: inteligentne, pełne klimatu i doskonale wyważone.

 

Richard Osman – „Czwartkowy Klub Zbrodni”

Ta seria to nowoczesny, bardzo brytyjski kryminał z duszą i humorem. Grupa emerytów z domu spokojnej starości postanawia rozwiązywać zagadki kryminalne… dla zabawy. Do czasu, aż trafiają na prawdziwą zbrodnię. I radzą sobie z nią lepiej niż niejedna policja.

Osman pisze lekko, z ogromnym wyczuciem i humorem, ale też z serdecznością wobec swoich bohaterów. Nie są oni karykaturami, lecz ludźmi z historią, doświadczeniem i zaskakującą energią. Idealna seria dla tych, którzy chcą nie tylko wciągającej zagadki, ale też ciepła, dowcipu i ludzkiego spojrzenia na starość.

 

Alan Bradley – „Zatrute ciasteczko” i inne z serii o Flawii de Luce

Mało kto spodziewa się, że jedenastolatka z pasją do chemii i fascynacją truciznami może prowadzić błyskotliwe śledztwa, ale Flawia de Luce to postać, która łamie wszelkie schematy. Młoda detektywka z angielskiej wsi lat 50. rozwiązuje zagadki z pomocą mikroskopu i nieposkromionej ciekawości świata.

Te książki mają niezwykły klimat retro, lekko ekscentryczny ton i świetnie napisane dialogi. Spodobają się szczególnie tym, którzy lubią połączenie klasycznej zagadki kryminalnej z oryginalną, inteligentną narracją. Flawię po prostu chce się znać.

 

Charlotte MacLeod – „Grunt to rodzinka” (i inne)

Charlotte MacLeod to autorka, która kryminał traktuje z przymrużeniem oka, ale bez lekceważenia gatunku. Jej książki są pełne barwnych postaci, nieco absurdalnych sytuacji i humoru, który opiera się na obserwacji, a nie na dowcipach.

Śledztwa toczą się raczej wśród profesorskich gabinetów, klubów miłośników filatelistyki czy ekscentrycznych rodzin. Dla kogoś, kto nie chce ani zbyt prostych zagadek, ani zbyt realistycznych morderstw – idealne.

 

Dandy Gilver – „After the Armistice Ball” i kolejne tomy

Dla fanów eleganckiej atmosfery w stylu lat 20., arystokratycznych nazwisk, angielskich posiadłości i herbaty w porcelanie – to seria idealna. Dandy Gilver to dama z dobrego domu, która w wolnych chwilach rozwiązuje tajemnicze sprawy – z wdziękiem, klasą i nieoczywistą ironią.

To kryminał, który nie wymaga koncentracji na każdym szczególe, ale nie znudzi miłośników klasycznej intrygi. Czas płynie tu nieco wolniej, świat jest wyraźnie zarysowany, a bohaterowie – pełni smaczków.

 

Kryminalne lektury mogą być nie tylko ciekawe, ale i przyjemne w najlepszym znaczeniu tego słowa. Dobre tempo, wyraziste postaci, zagadka, która daje się rozwiązać bez poczucia lęku czy przygnębienia – to cechy, które sprawiają, że te książki naprawdę warto mieć pod ręką.