Aż trudno uwierzyć, że w naszym kraju rośnie roślina, której smak po właściwym przygotowaniu nie odbiega zupełnie od smaku normalnej herbaty. Ba! Jest od niego nawet lepszy! A na dodatek herbata z tej rośliny ma właściwości zdrowotne.
Porcja zdrowia w filiżance
Znamy oczywiście herbaty z Chin (Yunnan), Indii (Madras, Assam), Tajwanu (Oolong), Japonii (Bancha, Sencha) i Afryki (herbata kenijska). Wszystkie są liśćmi jednego krzewu (Camellia) poddanego odmiennemu procesowi fermentacji i przechowywania (stąd mamy herbatę czarną, żółtą, białą i zieloną). Jednak mało kto wie, że z wierzbówki kiprzycy można przyrządzić równie pyszny, aromatyczny napój, a pijąc go podarować sobie porcję zdrowia. Zawiera on bowiem m.in. karotenoidy, witaminy C i B, żelazo, miedź, mangan, taniny, flawonoidy i fitoncydy, zapobiega przerostowi gruczołu krokowego, łysieniu androgennemu, nadmiernej keratynizacji naskórka, wzmacnia włosy i działa przeciwzapalnie.
Historia rosyjskiej herbaty z wierzbówki
Koporsky czaj, Iwan czaj, Russian Tea – to inne nazwy tej przepysznej herbaty. Ze względu na smak i właściwości lecznicze była znana i pita w całej Europie dużo wcześniej niż herbaty chińskie i indyjskie. Niestety, na początku XX wieku została całkowicie wyeliminowana przez konkurencję z powodu rozpowszechniania fałszywych informacji o rzekomym dosypywaniu do niej białej glinki przez rosyjskich producentów. Rynek herbaciany został przejęty przez azjatyckich plantatorów i zapomniano o wierzbówce.
Gdzie znajdziemy wierzbówkę?
Wierzbówka kwietnie w czerwcu i lipcu, wtedy właśnie zbieramy liście. Kiedy kwiaty zamienią się w puch jest już za późno na zbiór liści. Roślina ta bardzo lubi miejsca leśnych wycinek drzew i tam najłatwiej znaleźć jej duże różowo-fioletowe połacie. Ale nie gardzi także przydrożnymi rowami przy wiejskich leśnych drogach.
Jak zrobić herbatę z wierzbówki?
To naprawdę proste!
- Zbierz młode i ładne liście.
- Pozostaw je na kilka godzin, żeby zwiędły.
- Roluj je i zgniataj – tak by puściły sok.
- Ułóż grubą warstwę w słoiku, misce lub na blasze, przykryj wilgotną ściereczką i pozostaw w ciepłym miejscu do 2 dni (może to być lekko podgrzany piekarnik, jogurtnica, itp.).
- Wyjmij, gdy wszystkie liście zmienią kolor i będzie się dało wyczuć owocowo-herbaciany zapach. Trzymane za krótko będą po zaparzeniu bardziej cierpkie i kwaśne, a za długo – intensywne i gorzkie, mogą też zacząć gnić.
- Pokrój, rozłóż na blachach i dobrze wysusz (w piekarniku podgrzanym do 100 stopni, z termoobiegiem, najlepiej przy uchylonych drzwiczkach)
- Co jakiś czas przewracaj zawartość blachy, by liście suszyły się równomiernie.
Gotowa herbatka pachnie obłędnie – miodem i dojrzałymi owocami. Smakuje cudownie. W ramach testu poczęstowałam nią znajomego – właściciela internetowego sklepu z herbatami. Pozna, że to nie jest „prawdziwa“ herbata, czy nie? Nie poznał!
Zdjęcia: Michelle Żamojda