Idziemy po mleko, a wracamy z całą siatką produktów – szczęśliwi, bo akurat była promocja i udało nam się tak tanio kupić. Nieważne, że to trzecia śmietana z krótkim terminem ważności, która zalega w lodówce, a żeli pod prysznic mamy już 3. Po wejściu do supermarketu, głupiejemy.
Co takiego jest w supermarketach, że zachowujemy się w nich jak dzieci w składzie zabawek? Przestajemy myśleć racjonalnie i wydajemy pieniądze na zupełnie niepotrzebne rzeczy. Niby jesteśmy dorośli, niby nie wierzymy reklamom, jednak dajemy się skusić. Jedzenie, chemia, zabawki, ubrania, alkohol, artykuły biurowe, AGD i RTF, kosmetyki i wiele innych – gama produktów jakie oferują dzisiejsze supermarkety jest wyjątkowo szeroka.
W sidłach supermarketu – uzależnienie od zakupów?
Przejście pomiędzy regałami sprawia, że nagle nasze potrzeby okazują się większe, niż myśleliśmy wchodząc do sklepu – zawartość koszyka rośnie w błyskawicznym tempie.
„Margaryna, a może lepiej dwie? W sumie promocja, wezmę dwie. O pieczarki w świetnej cenie, kupię więcej. Wziąć bułki czy chleb…, a tam wezmę jedno i drugie. Telewizor w takiej promocji? Może rzeczywiście warto…” – myślimy głośno, ciesząc się jak dziecko z kolejnej zdobyczy.
Kochamy supermarkety, bo mamy wszystko w jednym miejscu i w dużych ilościach, wystarczy przejść do innego regału i buszować wśród produktów o różnych cenach, smakach, kolorach, funkcjach i zastosowaniach – do wyboru, do koloru. Im więcej pieniędzy możemy wydać, im mniej nas ogranicza, tym większe szczęście.
„Oszczędność, czasu i pieniędzy” – tak wiele osób mówi o supermarketach. Czyste dobro, z którego grzech nie korzystać… W dobie ciągłego straszenia kryzysem, wzrostem bezrobocia i podniesieniem ceny „życia”, sklep ten jawi się nam bezpieczną przystanią, która zapewnia dużo i niedrogo. Trudno wyobrazić sobie życia bez niego – w świadomości wielu ludzi supermarket zaczął funkcjonować jako swego rodzaju żywiciel rodziny. Po co robić zapasy – jest supermarket; po co gotować, supermarket oferują wybór mrożonek i zup w proszku, surówki, krokiety i inne produkty kuchni domowej. Niech tylko jeden dzień supermarkety są nieczynne z powodu święta – czujemy pustkę i dyskomfort. Jakbyśmy byli na odwyku.
KURSY ONLINE:
Zakupy w supermarkecie to nie tylko konieczność, bywa tak, że stają się rozrywką, swego rodzaju atrakcją dla całej rodziny. Każdy znajdzie coś dla siebie, szczególnie w tych mocno rozbudowanych, o ogromnej powierzchni, gdzie z jednej strony uśmiechają się do nas pluszowe misie, a z drugiej kuszą herbaty świata.
Nie daj się zwieść
Czy jednak rzeczywiście zakupy w supermarkecie mają tylko dobre strony? Czy pod pozorem „wygody”, promocji i taniego produktu nie kryje się ciemne oblicze, z pozoru idealnego sposoby zaopatrywana się w produkty:
– kochana promocja – kto z nas nie lubi promocji, zawsze to taniej i więcej, o ile zachowamy rozsądek. Promocja ma nas skusić do zakupu rzeczy, której często nie mieliśmy w planie kupić. Ma to 2 strony. Często rzeczywiście warto skorzystać z oferty bo np. proszek zawsze się przyda i szybko się zużywa, szczególnie przy dużej rodzinie. Co jednak w przypadku opakowania 2 żeli pod prysznic, szamponów, na które potrafimy się rzucić nie sprawdziwszy nawet daty ważności. Niby okazja, jednak w ostatecznym rozrachunku, co z nimi zrobimy? Jeśli nie uda się oddać komuś z domowników będą zalegały w szafce, jeśli data była krótka – przeterminują się. Sytuacja jest taka sama w przypadku garnków, talerzy, ubrań – napis promocja przyciąga. Jak się oprzeć, będąc wystawionym na czar supermarketu? Zachwyceni okazjonalnym zakupem, nie zauważamy, że kolejny produkt wrzucony do koszyka jest dużo droższy niż standardowo. W ostatecznym rozrachunku… supermarket nie może być przecież stratny.
– nierozsądne zapasy – w supermarkecie jest wszystkiego dużo, ręka sama wyciąga się po owoce, warzywa. W głowie przetaczają się nam wizję kolejnych posiłków jakie przygotujemy. Wrzucamy bez umiaru, bo przecież będziemy z tego gotować. Czy na pewno? Zwykle bowiem zdarza się tak, że kupujemy krótkoterminowe produkty – i nie jesteśmy w stanie zjeść ich w tym samym przedziela czasu. Wychodzi więc, że część wykorzystamy, resztę wyrzucimy (bo się zepsuło). I gdzie tu ta oszczędność?
– śmieciowe produkty – supermarket kusi cenami dla każdego. Rzeczy drogie i dobre jakościowo (np. ekologiczne), mieszają się z typowym, śmieciowym jedzeniem (duża ilość środków chemicznych, produkty przetworzone tak, że nie posiadają żadnej wartości odżywczej), kosmetykami, które bardziej skórze szkodzą, niż jej pomagają. W supermarkecie jest wszystko i jeszcze więcej.
Jedni decydują się na śmieciowe produkty z przyczyn ekonomicznych, inni bo uważają – „Po co przepłacać?” Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że to co jemy i co jest w kontakcie z naszą skórą ma wpływ również na nasze zdrowie. Jedząc chemię i smarując się chemią – ryzykujemy poważnymi chorobami.
– wózek zamiast koszyka – w niektórych supermarketach trudno o mały koszyk – wyeksponowane są głównie duże wózki, często z miejscem do posadzenia dziecka. Im większy wózek, tym więcej miejsca, które można zapełnić. Tym silniejsza potrzeba dokupienia czegoś, żeby nie pchać wózka tylko z jedną bułką (po którą akurat przyszliśmy).
– l
ek na stres – zakupy w supermarkecie stają się sposobem odreagowania, poprawienia sobie nastroju. W gąszczu kolorów i zapachów wynagradzamy sobie trudy dnia. Wybieramy, przebieramy, tyle tego, że jest w czym. Cieszymy się. Zapominamy jaki powinien być cel zakupów – zdobycie zdrowego jedzenie, produktów niezbędnych nam do funkcjonowania. Gdy zaczynamy biegać po supermarkecie i sprawia nam to radość samo w sobie – jest to znak, że zakupy stały się dla nas
sposobem na stres, samotność, negatywne emocje, czymś w rodzaju nałogu, z którym należy walczyć.
– pieniądze w błoto – kupujemy taniej, ale za to dużo. W ostatecznym rozrachunku wychodzi, że tracimy więcej pieniędzy, niż zamierzaliśmy. Cierpi na tym nasz budżet, bo nie żelem do mycia żyje człowiek. Promocje potrafią pożerać sporo pieniędzy, a potrzeba zakupu innych produktów pozostaje ciągle aktualna. Kierujmy się więc rozsądkiem i przed każdym zakupem zadajmy sobie pytanie – Czy to jest mi potrzebne? Czy zużyje to zanim termin się skończy? Czy jeśli kupię to teraz na promocji, nie zabraknie mi pieniędzy na inną rzecz?
– producenci śmieci – skoro jest tanio, nie zwracamy takiej uwagi na rzeczywistą wartość rzeczy. Koszulki wykonane z tkaniny marnego gatunku, które wyrzucimy po pierwszym praniu; wątpliwej jakości zabawki; zestaw misek, których mamy już kilka w domu… Było tanie więc nie żal kupić i nie żal wyrzucić. W śmietniku lądują kolejarze rzeczy, a wraz z nimi nasze pieniądze. Wyrządzamy tym samym krzywdę nie tylko swojemu domowemu budżetowi, ale również środowisku.
Jak mądrze robić zakupy?
Zrób listę – stara, mądra zasada głosi, aby przed każdymi odwiedzinami w supermarkecie zrobić listę rzeczy, których potrzebujesz i która będzie jak mapa na terenie sklepu. Mamy tendencję do tego, że po wejściu do supermarketu zapominamy co mieliśmy kupić i wychodzimy z zupełnie innymi produktami, niż planowaliśmy. Dzięki liście zakupów, przynajmniej włożysz do koszyka niezbędne ci rzeczy (oprócz tych, na które się skusisz).
Sprawdzaj terminy ważności – staraj się kupować produkty o długim terminie przydatności. Jeśli kupujesz kilka np. kartoników śmietany, spróbuj wybrać takie z różnymi datami – dzięki temu zdążysz je wykorzystać zanim przestaną być zdatne do użytku i pozostanie tylko je wyrzucić
Promocyjne zasady – jeśli coś jest na promocji i rzeczywiście uznasz, że jest ci to niezbędne i się opłaca – sprawdź termin ważności i cenę produktu. Promocje bywają tak często eksponowane, że ceny "lubią się przestawiać", obniżki dotyczą tylko jednego smaku, pojemności itp. Lepiej oszczędzić sobie przy kasie nerwów i tłumaczeń, że promocja oczywiście jest, ale tylko na sok bananowy firmy X, nie na wszystkie inne smaki. Kupuj tylko tyle, ile wiesz, że będziesz w stanie zużyć. Zakup kilograma pomidorów będzie wyrzuceniem pieniędzy w błoto, jeśli używamy ich tylko czasem na kanapkę.
Niska cena – nie kupuj tego co najtańsze, wątpliwej jakości.
Czytaj etykiety, sprawdzaj skład. Nie wkładaj do koszyka produktów w słoikach, mrożonek, zup w proszku. Lepiej dla twojego zdrowia kupić składniki (warzywa) i przygotować coś, co będzie miało jakąś wartość odżywczą.
Plac zabaw – nie traktuj supermarketu jak atrakcji, wielkiego placu zabaw dla dzieci i dorosłych, gdzie możecie przyjść całą rodzina. Jest wiele innych miejsc, gdzie rodzina może się integrować i spędzać czas. Wycieczka do parku, wspólny piknik, girl ze znajomymi – to niewątpliwie lepszy sposób na spędzanie czasu wspólnie, niż bieganie pomiędzy regałami i uczenie dzieci, że tylko w supermarkecie znajdą „wszystko” to, co do szczęścia człowiekowi potrzeba.
Inne sklepy – nie ograniczaj się tylko do jednego supermarketu. W innych sklepach, na targach, stoiskach rolników można często kupić równie tanio, a jednocześnie dużo zdrowsze i lepszej jakości produkty spożywcze. Nie ograniczaj swojego „świata” tylko do supermarketu. Jest tyle smaków, zapachów, pomysłów na wartościowe jedzenie – nie warto się na nie zamykać.
Rozsądek przede wszystkim – nie rzucaj się na produkty w sklepie jak sroka na świecidełka, zastanów się dokładnie, czy dana rzecz lub produkt jest ci potrzebny. Czy będziesz w stanie go zużyć, czy jego jakość jest odpowiednia, a może warto zapłacić więcej i kupić coś lepszego, co nie zniszczy się tak szybko, będzie zdrowsze lub lepiej zrobione? Może na bazarze obok domu,
rolnicy sprzedają ekologiczne produkty? Może tam warto też się przejść i sprawdzić, co ciekawego oferują?
Supermarket to nie raj
Pamiętajmy, że supermarket nie jest instytucją charytatywną, jego głównym celem nie jest pomoc konsumentowi – supermarket ma sprzedać jak najwięcej, promocja nie służy temu, abyś ty, czy ja mógł zaoszczędzić, ale byśmy kupili coś, czego często nie potrzebujemy – wydali więcej, niż początkowo zamierzaliśmy. Ceny produktów, którymi tak się zachwycamy wynikają niejednokrotnie z niewolniczej pracy ludzi na innych kontynentach; w krajach, gdzie demokracja to tylko hasło, gdzie nie ma standardów odnośnie ekologicznych upraw, gdzie nikt nie kontroluje ilości środków chemicznych, którymi pryska się rośliny – liczy się duży plon i zysk. Nie traktujmy supermarketów jak rozrywki, gdy jest tyle różnych, ciekawych i atrakcyjnych sposobów odreagowania stresu, zabawy – wystarczy się rozejrzeć wkoło.
Nie ograniczaj swojego świata do supermarketu, bo wiele stracisz. Odwiedzaj małe sklepiki z ekologiczną żywnością, kupuj od sprawdzonych rolników – przekonaj się, że czasem warto zapłacić więcej i posmakować „prawdziwego jedzenia”, rozkoszować się naturalnymi składnikami kosmetyków.